Akcja – reaktywacja! Obiecywaliśmy na Instagramie, że ponownie tchniemy życie w tego bloga, więc zabieramy się do roboty. Ostatni ślad, jaki zostawiliśmy tu po sobie, był relacją z wypadu w góry. Tym razem również będzie relacja z podróży, gdzie dla odmiany uciekliśmy do lasu i to dosłownie! Odkąd w listopadzie[…]
Zanim wiosna zagościła w kalendarzu i zaczęliśmy podejmować decyzję związane z budową domu, postanowiliśmy zaczerpnąć trochę świeżego powietrza i zasmakować prawdziwej zimy w górskim kurorcie. Od ostatniego urlopu minęło już sporo czasu, więc długo się nie zastanawialiśmy, wzięliśmy tygodniowy urlop i pojechaliśmy w trójkę do Karpacza. Jesteśmy zwolennikami aktywnego wypoczynku,[…]
Gdy tylko podjęliśmy decyzje o przeprowadzce na wieś, od razu na tapecie pojawiły się ogłoszenia nieruchomości na sprzedaż. Przynajmniej kilkanaście minut dziennie poświęcaliśmy na przeglądanie nowych ofert. Z początku interesowały nas gotowe rozwiązania w postaci domów z rynku wtórnego oraz domów w stanie deweloperskim. Okazało się jednak, że pierwsza opcja[…]
Zima to chyba jedyna pora roku, wobec której zmieniamy swoje poglądy wraz z upływem lat. Na pewno każdy z Was będąc dzieckiem, czekał niecierpliwie na pierwsze płatki śniegu. Jeszcze lepiej, gdy tych płatków z godziny na godzinę przybywało i wszystko dookoła robiło się olśniewająco białe. Momentalnie na podwórku było słychać[…]
O tym, że chcemy mieszkać na wsi, wiedzieliśmy już na samym początku naszej znajomości, a był to rok 2009. O ile Brodaty wychował się na wsi, gdzie po podwórku zawsze biegały owczarki, tak w moim przypadku było to niewielkie mieszkanko w 5-kondygnacyjnym bloku. W niedużym, zadbanym mieście na brak zieleni[…]
Klamka zapadła. Uciekamy na wieś! My – czyli brodaty mąż, ruda żona, owczarkowy pies i dachowy kot. Po 10 latach mieszkania w centrum 350 tysięcznego miasta postanowiliśmy przestać marudzić i zacząć realizować swoje małe marzenia. Bo jak teraz nie zaczniemy działać, to już na starość na pewno Nam się nie[…]